Przed południem w Wielki Piątek, 18 kwietnia doszło do tragicznego wypadku w Łodzi. Na dachu wieżowca przy ul. Olimpijskiej 30-letni mężczyzna został poparzony ogniem z palnika. Jak informuje "Dziennik Łódzki", poszkodowany był członkiem ekipy remontowej pracującej przy poprawie jakości wentylacji. Przy wykonywaniu tego zadania niezbędne były drobne prace dekarskie, stąd pracownicy używali palników gazów.
Wszystko wskazuje na to, że śmierć 30-latka była strasznym efektem nieszczęśliwego wypadku, jednak policja nie wykluczyła jeszcze innych scenariuszy. Okoliczności zdarzenia są wyjaśniane przez mundurowych.
- Z pierwszych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Z uwagi na fakt, że na dachu przebywało w sumie trzech mężczyzn, nie został wykluczony udział osób trzecich - przekazała "Dziennikowi Łódzkiemu" młodszy aspirant Maksymilian Jasiak z zespołu prasowo-informacyjnego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Łódź. Noworodek w torbie foliowej w pustostanie
